Wakacje, hurra! Rezerwujemy fajną miejscówkę, pakujemy walizki, wsiadamy do auta i… O rety – przez najbliższych parę godzin dzieci będą cię NUDZIĆ. Spokojnie, można spędzić podróż tak, by jednak nie zwariować.

Jak zabawić dzieci podczas wielogodzinnej jazdy samochodem? Podróżna nuda to zmora każdego rodzica! Pytania „czy już jesteśmy?” albo „ile jeszcze będziemy jechać?” potrafią w różnych odmianach padać nawet kilkadziesiąt razy! Czasem udaje się zająć dzieci smartfonami albo tabletami. Ale, po pierwsze, wielu rodziców reglamentuje pociechom „czas ekranowy” (i słusznie!). Po drugie, wiele dzieciaków nie może korzystać ze smartfonów czy tabletów w podróży, bo wpatrywanie się w nie pogłębia i tak już męczącą chorobę lokomocyjną. I co wtedy? Czy jesteście skazani na jęki z tylnego siedzenia albo bratobójcze walki rodzeństwa? Nie. Oto 9 fajnych propozycji na gry, które umilą i skrócą wam czas podróży i w których mogą wciąż udział wszyscy członkowie rodziny.

Zgadnij, co mam na myśli

Tę grę można dostosować do niemal każdego wieku. Ktoś wybiera sobie jakiś obiekt i zagaja „Zgadnij co mam na myśli, na literę …” i podaje pierwszą literę nazwy danego przedmiotu. Pozostali zadają pytania, by uściślić, o jaki chodzi obiekt, np. „czy to jest w tym samochodzie” albo „czy to jest coś do jedzenia”. Wymyślacz może odpowiadać tylko „tak” lub „nie”. Ten, kto odgadnie „comamnamyśla”, jako następny wymyśla kolejny obiekt zgadywanek. Ta gra pomoże zabawić dzieci w każdym wieku, ponieważ – w przypadku mniejszych dzieci, za małych na znajomość liter – wystarczy samo „zgadnij, co mam na myśli” ze wskazówką „i to jest w tym samochodzie”.

Tego jeszcze nikt nie wymyślił

Jeśli chcesz zabawić dzieci, jednocześnie pobudzając w nich kreatywne myślenie, wybierz tę zabawę. Dzieciaki bardzo ją lubią, bo pozwala puścić wodze fantazji. Każdy po kolei – np. od najmłodszego do najstarszego, albo odwrotnie – proponuje jakiś obiekt, np. kalosz. Następnie wszyscy wymyślają, jak można wykorzystać ten obiekt – ale inaczej, niż dyktuje jego codzienne przeznaczenie. Trzymając się przykładu z kaloszem, może zostać wykorzystany jako wazon albo, po wypełnieniu cementem, jako kotwica dla łódki. Ważne: nie ma złych pomysłów! Przeciwnie – im pomysł im dzikszy, tym lepszy. Kiedy każdy zaproponuje przynajmniej dwa zastosowania, jakich jeszcze nikt nie wymyślił, wybieracie kolejny obiekt – choć można grać tak długo, aż kalosz się wam po prostu znudzi.

Jak zabawić dzieci w podróży i uniknąć wojen na tylnym siedzeniu
Kto ma więcej

Ta zabawa zależy trochę od okoliczności podróżnych: wymaga jazdy przez wioski i miejscowości – ale przy spełnionych warunkach potrafi zabawić dzieci na wiele godzin. Polega na „zbieraniu” różnych obiektów (stad wymagane zróżnicowane okoliczności za oknem. Możecie „zbierać” krowy, sklepy wiejskie, mijane kościoły czy bociany. Zabawa polega na tym, że ten, kto pierwszy zobaczy bociana, woła „bocian – zaklepuję!” (albo „zamawiam”) czy w jakikolwiek inny sposób daje znać, że pierwsze zauważył bociana). I trzeba liczyć, kto już ile bocianów „zebrał”. W przypadku ciekawego krajobrazu ta dość prosta zabawa zaskakująco długo potrafi trzymać dzieci w zaangażowanym napięciu.

Zrób, co trzeba

Ta zabawa także polega na reakcji na to, co widać przez okna. Np. ustalacie, że kiedy przejeżdżacie pod mostem albo wiaduktem, trzeba schylić głowę – żeby nie „oberwać”. Kiedy mijacie kościół, trzeba skrzyżować ramiona na piersiach. Kiedy mijacie krowy na pastwisku, trzeba je „pozdrowić”, robiąc „muuu”. Kiedy mijacie jednostkę wojskową albo policję (też tę stosującą przy drodze albo jadącą autem policyjnym) trzeba zasalutować, a kiedy wyprzedzacie jakieś auto, trzeba zakryć oczy. I tak dalej – tutaj granicą jest wyłącznie wasza fantazja. Ta zabawa potrafi zaskakująco skutecznie zabawić dzieci, bo angażuje je w sam proces podróży; a kiedy już „załapią”,  bawią się nią nieznużenie nawet bez udziału rodziców ?

Nie przegap! Niezbędnik kierowcy – to zawsze powinieneś mieć ze sobą w aucie

Lista zakupów

Ta gra pomoże nie tylko zabawić dzieci, ale też ćwiczy pamięć – jednak również wymaga niezłej pamięci. To zresztą może dać dzieciom niezłą satysfakcję: zapewne będą w niej lepsze od rodziców! Pierwsza osoba zaczyna tak „ostatnio byłam na zakupach i kupiłam marchewkę (albo cokolwiek innego)”. Druga podejmuje „ostatnio byłam na zakupach i kupiłam marchewkę i groszek”. Trzecia kontynuuje „ostatnio byłam na zakupach i kupiłam marchewkę i groszek i talerzy” itd. Lista zakupów się wydłuża. Starszym dzieciom można podnieść poprzeczkę i wprowadzić zasadę, że każdy kolejny zakup to kolejna litera alfabetu, np. pierwszy zakup to agrafka, drugi to buraki, a trzeci to cebula. Gdy się alfabet wyczerpie można zacząć od nowa albo „dodać do koszyka” kolejną rzecz na literę „a”.

Samochodowy rap

To gra dla troszkę większych dzieci, choć niektóre maluchy też sobie nieźle radzą. Ktoś rzuca jakąś frazę, np. „rano, wieczór i w południe”. Zadaniem wszystkich pozostałych jest tę frazę dokończyć – ale do rymu! Zakończenie nie musi być specjalnie logiczne, może być śmieszne i trochę „obok”, np. „rano, wieczór i w południe oglądałem z bliska studnię” – ale ma być do rymu i do rytmu. Fraza początkowa może brzmieć też „jedna baba drugiej babie” (wiemy, wiemy…) czy „kiedy sobie deszczyk pada”. Cokolwiek wam przyjdzie do głowy.

Kolorowe auta

Ta zabawa pozwala zabawić dzieci młodsze, wymaga bowiem jedynie znajomości kolorów. Każdy wybiera sobie jakiś kolor, a potem wyszukuje samochody w tym kolorze i je zlicza. Kto „zbierze” najwięcej w ciągu pół godziny (a może uda się grać dłużej…), wygrywa. Starsze dzieci mogą „zbierać” nie kolory, a modele aut.

Kto tam siedzi?

Ta gra pomoże zabawić dzieci, gdy stoicie w korku, a za oknem krajobraz jest nudny. Wybieracie auto niedaleko was, szybko rzucacie okiem, kto w nim siedzi, a potem wymyślacie historie – kim są te osoby? Jak się nazywają? Jak brzmią ich głosy? Co lubią jeść? Czym się zajmują? Jakie są ich związki? Czy są szczęśliwe czy nie? Czy ktoś jeszcze został w domu i na nich czeka? Dokąd jadą? Itp. Taka zabawa to doskonałą pożywka dla wyobraźni.

To Cię zainteresuje: Na podróże – te duże – 11 dobrych rad

Słowa z rejestracji

Ta gra też umili korek, ale można w nią grać niezależnie od okoliczności – byle były wokół was zmieniające się samochody. Wybieracie jakieś auto – w rejestracji są zawsze jakieś litery, np. NUL. Waszym zadaniem jest wymyśleć jak najwięcej słów, zawierających tę zbitkę liter, tutaj to może być aNULować. Mamy nadzieję, że nie zdarzy się wam za dużo NULi, bo to by tu jeszcze wymyślić… ? Ta gra zmusza dzieci do myślenia i kombinowania. Wersja łatwiejsza to pobranie tylko dwóch liter, np. NU i wymyślanie słów, typu zaNUrzenie. Można też zrobić wersję trudniejszą, dodając warunek, by wymyślane słowa były jak najdłuższe lub mniej codzienne (np. maNUskrypt). Inna wersja tej gry, to pobranie jednej z liter z rejestracji (pierwszej, ostatniej albo środkowej, ustalacie sami), a potem wyliczenie jak najwięcej zwierząt na tę literę.

Słowne pary

Ktoś rzuca pierwsze słowo, jakie mu przyjdzie do głowy. Zadaniem graczy jest znaleźć mu „parę”. Jeśli słowem będzie „sklep”, to „parą” mogą być „zakupy”. Następna osoba wymyśla już „parę” do słowa „zakupy” – i tak w kółko. Ale trzeba znaleźć „parę” szybko! Długie zastanawianie się sprawia, że się wylatuje. Wersja trudniejsza: układacie razem historię czy bajkę. Pierwsza osoba mówi „była sobie księżniczka”. Druga dodaje „mieszkała w wielkim zamku” itp. W ten sposób mogą powstać naprawdę fajne opowieści.

Podczas podróży trzeba nie tylko zabawić dzieci, ale też dosłownie zadbać o dobrą atmosferę w aucie. Możecie zadbać o nią w jeszcze jedne sposób! Nigdy byście nie zgadli – chodzi o antybąkową bieliznę. Tak, jest taka! ?? Bielizna ta filtruje gazy i bąki, sprawiając, że na zewnątrz przechodzi tylko ciepłe powietrze. Podróż w takiej bieliźnie pozwala na zawsze zapomnieć o okrzykach „kto zepsuł powietrze?!”. Niestety, bielizna jest dostępna tylko w rozmiarach, odpowiednich dla dorosłych i nastolatków – ale zawsze warto ograniczyć ilość, hmmm, pup, które dokładają się do atmosfery? Antybąkową bieliznę znajdziesz tutaj: Wiatrodyskretni.

bielizna-na-nietrzymanie-moczu-reklama